top of page

Niedziela 7 Kwietnia 2024

  • filippuczka
  • 7 kwi 2024
  • 2 minut(y) czytania

Nie wygląda na to, żeby ktokolwiek chciałby zepsuć mi dzień. Poranek na spokojnie. Telefon milczy. Święty dzień niedziela. Mam w końcu czas na normalne śniadanie i poukładanie zadań. Pytam Mirię, kiedy przyjeżdża Monika? Jutro. No to czas żebyś się zbierała, bo jak nie to ona cię zlinczuje za nieposprzątanie domu. Ja mam w planach zakupy więc podrzucam ją z jej plecakiem, który jest większy od niej. W sklepie słyszę, jak deszcz łomocze o dach. Oczywiście głupie zakupy nie obejdą się bez kombinacji. Kupuje sobie tutaj taką lemoniadę w puszkach. Co jakiś czas jest tu małe stanowisko z tą lemoniadą i pani zawsze mnie zatrzymuje, żeby zrobić zdjęcie dla szefa, ile ona tego nie zareklamowała. Pewnie jestem jedynym klientem. Zawsze kupuje 8-10 puszek. Pani bierze mnie na bok i mówi, że ma w domu kupę tego badziewia i może mi sprzedać po taniości. No nie mogę, będę miał dilera od napojów gazowanych. Podziwiam kombinatorykę z jej strony. Daje jej numer a ona zapewnia, że może mi dowieźć, jak zamówię powyżej jakiejś liczby. Trochę nie dowierzam, ale co mi tam. Stoję przy kasach i widzę co się dzieje na zewnątrz. Widoczność mniej niż na metr. Ściana wody. Sympatycznie. Wskakuje do małego sklepiku, z elektroniką który się nazywa Banan (oczywiście). Szukam jak najtańszego kabla do USB. Pani się pyta jakie jest przeznaczenie. Chce go z miejsca jak wrócę do domu rozwalić. Pani się drapie po głowie i robi taką minę jakbym jej nadepnął na stopę. Proszę o rachunek. Nie dajemy rachunków na tanie rzeczy. Dobrze. Jak tylko chce wyjść ze sklepu to przestaje lać. Wracam do domu testując Niebieską Salamandrę, wiem, że policji nie będzie, bo leje. W domu zrzucam toboły i idę rozwalać kabel. Gdzieś się zapodziała mi ładowarka do trymera więc robię improwizowaną z ładowarki USB i dwóch ogołoconych kabli przytkniętych do styków. Działa? Działa! Zabieram się za obiad, żeby mieć wcześniej z głowy. Eric zniknął na cały dzień. Oznajmił, że idzie się zaczepić na żółtą febrę. Ja już tam wiem jak to szczepienie wygląda. W szyje. Dzień zlatuje mi przy komputerze projektując etykiety oraz testując programy Ai do średnio legalnych celów w krajach unii europejskiej. Napiszę więcej kiedyś, jak mi się uda ten przekręt. A na razie co złego to nie ja.

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Piątek 26 Kwietnia 2024

Wczoraj zasnąłem chyba o 23:00, zaraz po tym jak Diana napisała zapytanie skąd wziąłem ziarna do ogródka. Ech bez komentarza. Wstaje o...

 
 
 
Czwartek 25 Kwietnia 2024

Zaczynam dzień od standardowej owsianki. Jak dla mnie. Jay po posiłku leży na podłodze w kuchni i nie może się ruszyć. Śmieję się z niego...

 
 
 
Środa 24 Kwietnia 2024

Wstaję skoro świt bo muszę jechać do Nathana. Ma mi pomóc z urzędem skarbowym. Jest można by powiedzieć zimno, ubieram długie spodnie....

 
 
 

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
bottom of page